Zgodnie z wynikami wstępnych badań
prowadzonych na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, opublikowanymi w Nature Medicine w marcu
2014 roku, prosty test krwi ma szansę stać się
potencjalnym narzędziem służącym do stwierdzenia czy zdrowa osoba może zapaść
na chorobę demencyjną w ciągu następnych 2-3 lat.
Amerykańscy
uczeni przez pięć lat monitorowali krew 525
ochotników w wieku ponad 70 lat. U 74 spośród nich stwierdzono symptomy choroby
na początku testu albo pojawiły się one w czasie jego trwania, a w ich krwi
zidentyfikowano 10 nietypowych
biomarkerów (metabolitów lipidowych), których obecność z ponad 90-procentową
dokładnością pozwala przewidzieć, która ze zdrowych kognitywnie osób zapadnie
na chorobę Alzheimera, bądź inną formę zaburzeń poznawczych, w ciągu
nadchodzących 2-3 lat.
W opinii naukowców odkrycie to
stanowi niezmiernie ważny krok w kierunku opracowania szeroko dostępnej metody
badania przesiewowego, które pozwoliłaby zawczasu rozpoznać ryzyko i
przygotować optymalną terapię dla poszczególnych pacjentów. Jeśli szersze
badania potwierdziłyby te wyniki, test taki mógłby wypełnić szeroką lukę w
strategii walki z degeneracyjną chorobą mózgu, której objawy pojawiają się w stadium w którym jest już za późno na
efektywne leczenie.
Możliwość rozpoczęcia terapii przed pojawieniem się pierwszych objawów stwarza szansę na prawdziwy przełom w leczeniu i opiece nad osobami dotkniętymi otępieniem. Poprawiłoby to warunki życia ogromnej rzeszy osób dotkniętych demencją - być może pozwoliłoby na spowolnienie, a może nawet zatrzymanie rozwoju choroby.
Możliwość rozpoczęcia terapii przed pojawieniem się pierwszych objawów stwarza szansę na prawdziwy przełom w leczeniu i opiece nad osobami dotkniętymi otępieniem. Poprawiłoby to warunki życia ogromnej rzeszy osób dotkniętych demencją - być może pozwoliłoby na spowolnienie, a może nawet zatrzymanie rozwoju choroby.
Dostępne obecnie leki są
najskuteczniejsze w bardzo wczesnej fazie choroby. Nie spowalniają jej rozwoju,
a jedynie łagodzą objawy.
Choroba wciaż pozostaje nieuleczalna, nasuwa się więc pytanie ile osób nie wykazujących żadnych oznak choroby w danym momencie chciałoby zawczasu wiedzieć że prawdopodobieństwo zpadnięcia na chorobę w niezbyt odległym czasie jest bardzo wysokie.
Choroba wciaż pozostaje nieuleczalna, nasuwa się więc pytanie ile osób nie wykazujących żadnych oznak choroby w danym momencie chciałoby zawczasu wiedzieć że prawdopodobieństwo zpadnięcia na chorobę w niezbyt odległym czasie jest bardzo wysokie.
Przypomnijmy, ze demencją zagrożona
jest jedna trzecia światowej populacji. Na chorobę Alzheimera cierpi obecnie
35.6 miliona osób w skali światowej. Jeżeli nie nastąpi przełom w leczeniu,
przewiduje się że do roku 2050 liczba chorych potroi się.
Źródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz