- Tydzień temu rozmawialiśmy o Centrum ORIGIN, które wkrótce zostanie otwarte w Otwocku. Dzisiaj poprosiłam o tę dodatkową rozmowę, gdyż pojawiło się sporo pytań od czytelników. Pytania, w zasadzie sprowadzają się do trzech tematów, które postanowiłam z Panem omówić.
Pierwsze pytanie, które pewnie Pana bardzo zdziwi: czy to prawda, że sprzedajecie ten obiekt jednemu z dużych operatorów?
- Nie jestem wcale zdziwiony tym pytaniem! Dostajemy bardzo dużo CV z zapytaniem o pracę w Origin i w czasie spotkań kwalifikacyjnych to pytanie też jest zadawane. Nie wiem skąd te pogłoski i z jakich powodów są szerzone. Podobno sprzedajemy nasz obiekt - i tu padają nazwy dwóch operatorów: Orpea (dawny Medisystem) lub Medicover Senior.
Mogę wszystkich zapewnić, że nie sprzedajemy tego obiektu ani tym operatorom ani innym! Będzie to pierwszy obiekt Origin w Polsce, nasz „flagowy okręt” oraz centrum referencyjne i treningowe dla całej grupy Origin, również pracowników z Kanady. Za kilkanaście dni pojawi się na frontowej elewacji nasze logo Origin i zapewniam wszystkich, że pozostanie tam przez lata.
- Tak sądziłam, szczególnie po moich wywiadach z Panem oraz założycielem Origin w Kanadzie p. Neilem Prashad - emanuje od Panów olbrzymi entuzjazm związany z rychłym otwarciem Centrum Origin w Otwocku.
Drugie pytanie dotyczy sugestii jakie słyszę z rynku opieki senioralnej oraz rynku usług rehabilitacji - że ośrodek Państwa jest przeinwestowany. Jak Pan może to skomentować?
- To bardzo ciekawy temat i jeden z kluczowych elementów każdego planu biznesowego. Tak też było kiedy przygotowywaliśmy naszą strategię na Polskę. Jednak nie zadawaliśmy sobie pytań jakie ceny będą akceptowalne na polskim rynku, ale jak powinniśmy wykonywać usługę opieki, terapii lub rehabilitacji, aby była najskuteczniejsza. Aby tak się stało muszą być spełnione trzy warunki: a) odpowiednie środowisko, b) odpowiedni sprzęt i c) odpowiednia kadra. Bez uwagi na te trzy warunki nie może być mowy o całościowym, holitsycznym, podejście do osoby, którą mamy się opiekować lub którą mamy rehabilitować.
Na środowisko w tym przypadku składa się przestrzeń obiektu, jego wnętrza, światło, jakość powietrza, żywności czyli to wszystko co nas otacza, czym oddychamy, co spożywamy. Florence Nightingale, pisząc artykuły po powrocie z wojny krymskiej, gdzie służyła jako pielęgniarka, zwróciła uwagę na krytyczną rolę jaką w rekonwalescencji żołnierzy odgrywało środowisko w jakim przebywali. Była więc prekursorką nie tylko zawodu pielęgniarskiego, ale też architektury terapeutycznej. Dzisiaj wiemy, że chorzy szybciej powracają do zdrowia, potrzebują mniej leków przeciwbólowych, itp., jeśli przebywają w dobrze zaprojektowanym, przyjaznym środowisku.
- Drugim warunkiem jest sprzęt.
Nie trzeba nikogo do tego przekonywać – im lepsze narzędzia tym szybciej i łatwiej osiągnie się dobre wyniki. Dla przykładu rehabilitację i reedukację chodu można prowadzić mozolnie na specjalnej atrapie schodów z poręczami, albo można też do tego celu wykorzystywać urządzenie robotyczne ze specjalistycznym oprogramowaniem.
Trzecim warunek to kadra. To też jest oczywiste. Dobrze wykształcona kadra, pracująca w dobrych warunkach i za dobre uposażenie jest bez wątpienia najważniejszym warunkiem sukcesu ośrodka.
Budujemy więc obiekt, który ma przestronne wnętrza, wiele pomieszczeń specjalistycznej terapii, świetnie zaprojektowany duży ogród, jest wyposażony na najwyższym światowym poziomie i będzie zatrudniał najlepszą kadrę jaką uda nam się pozyskać. Kadra będzie stale dokształcana, włącznie z praktykami w naszych ośrodkach w Kanadzie.
Czy jest to przeinwestowanie? Nie! Jest to tworzenie poprawnego środowiska opieki lub rehabilitacji na wiele lat. Nasze inwestowanie jest długoterminowe, a jego stabilność i bezpieczeństwo ma być gwarantowane najwyższą jakością. Dlatego nie boimy się konkurencji, gdyż klient zawsze będzie szukał dobrej jakości.
- Ale jakość kosztuje.
- Oczywiście, że tak. Jakość musi kosztować, ale rynek się wkrótce przekona, że ceny naszych usługi nie będą nikogo szokowały, nie będą też wyższe od już akceptowanych przez rynek.
- Jak możecie tego dokonać?
- Walczymy o to na wielu frontach począwszy od starań o jak najniższy koszt finansowania. Budujemy też strategię ekonomii skali - nie mogę niestety jej zdradzać z wiadomych względów, ale będzie to miało istotny wpływ na nasze ceny. Optymalizujemy też koszty poprzez wykorzystanie doświadczeń kanadyjskich w organizacji pracy. Wprowadzamy najnowocześniejsze urządzenia, które zwiększą naszą wydajność. Podam tutaj przykład. Jedno z urządzeń jakie zakupiliśmy wymaga tylko 12 minut na przygotowanie pacjenta do rozpoczęcia rehabilitacji. To urządzenie nie jest dostępne w Polsce. Te które można tutaj kupić wymagają ponad 30 min. na przygotowanie.
- A jak z przygotowaniem kadry?
- Mamy doskonałą i doświadczoną kadrę kierowniczą, która regularnie będzie dodatkowo szkolona w naszych obiektach w Kanadzie. Wiele osób wyrażało zdziwienie, że od założenia firmy Origin Polska do otwarcia pierwszego obiektu upłynie prawie 5 lat. Niektórzy uważają, że w tym czasie powinniśmy mieć już co najmniej dwa funkcjonujące obiekty. Absolutnie nie zgadzam się z takim myśleniem. Przygotowywaliśmy się długo i bardzo skrupulatnie. Dla mnie osobiście te pięć lat to jakbym skończył uniwersytet i kilkanaście kursów dokształcających. Wielokrotnie odbywałem krótkie praktyki we wszystkich obiektach Origin w Kanadzie, wizytowałem zaprzyjaźnione instytuty, między innymi Baycrest – światowego lidera w badaniach i opiece nad osobami z chorobą Alzheimera. W ciągu tych pięciu lat przeczytałem mnóstwo najróżniejszych publikacji związanych z tematyką rehabilitacji, opieki czy terapii. A będąc architektem z zawodu, sądzę że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, iż uważam się za eksperta w temacie architektury terapeutycznej.
Dziękuję za rozmowę
Z Krzysztofem Jacuńskim, współzałożycielem, udziałowcem i prezesem ORIGIN Polska rozmawiała Jolanta Czudak.
żródło: Liderzy Innowacyjności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz