Wyniki prowadzonych ostatnio badań sugerują, że niektóre, uważane dotąd za bezpieczne konserwanty żywności mogą wpływać w nieprzewidziany sposób na bakterie przewodu pokarmowego.
W jego wnętrzu żyje gigantyczna i złożona społeczność mikroorganizmów, zwana mikrobiomem jelitowym.
Od dawna wiadomo, że wywiera on bardzo istotny wpływ na stan naszego zdrowia i samopoczucia, odgrywając ogromną rolę w funkcjonowaniu całego naszego organizmu.
Już 2.5 tysiąca lat temu Hipokrates twierdził, że wszelka choroba ma swoje źródło w trzewiach, co współczesna nauka zdecydowanie potwierdza.
Nieprawidłowy mikrobiom może oddziaływać na przebieg i efekty najróżniejszych schorzeń i procesów zachodzących w organizmie – od zespołu stresu pourazowego i choroby Alzheimera po powodzenie bądź fiasko kuracji antyrakowej. Ponad 100 lat temu Elie Metchnikoff, laureat nagrody Nobla, postulował że „dobre” bakterie jelitowe mogą opóźnić demencję starczą oraz łagodzić symptomy zaburzeń lękowych i depresji związanych z upośledzeniem funkcji poznawczych.
Badania wciąż trwają, ale o ile większość badaczy skupiła się na wpływie diety oraz działań interwencyjnych (np. stosowania antybiotyków) na stopień zróżnicowania i przyczyny eubiozy/dysbiozy mikrobiomu, wciąż nie są dokładnie zbadane efekty działania tak powszechnie stosowanych w przemyśle spożywczym dodatków.
Najnowsze testy przeprowadzone przez zespół naukowców z University of Massachusetts Amherst, wyniki których opublikowano na łamach czasopisma naukowego Science of Food, sygnalizują, że niektóre z nietoksycznych konserwantów dodawanych do żywności mogą w sposób nieoczekiwany i niekorzystny oddziaływać na mikrobiotę jelitową.
Okazuje się, że wiele ze stosowanych w przemyśle spożywczym konserwantów to substancje antybakteryjne – ich zadaniem jest ochrona żywności przed psuciem się poprzez obniżanie lub całkowitą redukcję nadmiernego przerostu bakterii, które mogą powodować degradację żywności.
Testy prowadzone na University of Massachusetts Amherst miały na celu określenie efektów działania wybranego konserwantu antybakteryjnego (biopolimeru ε-polylisine) na mikroflorę jelitową myszy. Badanie trwało 15 tygodni. W 5-tym tygodniu zaobserwowano zmiany w mikrobiocie wynikające ze stosowania konserwantu, ale okazały się one przejściowe i w 9-tym tygodniu eksperymentu stopień zróżnicowania mikroflory wrócił do stany początkowego. Oznacza to, że w pewnym momencie mikroorganizmy w jakiś sposób zaczęły adaptować się do substancji konserwującej. Sytuacja jest odmienna w przypadku np. podawania antybiotyków – w takim przypadku zmiany w mikrobiomie są nieodwracalne i jego kompozycja nie powraca samodzielnie do stanu wyjściowego.
Badanie w przypadku tego konkretnego konserwantu nie dowiodło żadnego potencjalnie negatywnego wpływu na zdrowie, wynikającego ze zmian w obrębie mikrobiomu, ale zwraca ono uwagę na kwestię konsekwencji stosowania konserwantów uznanych poprzednio za bezpieczne dla człowieka.
Okazuje się, że nauka wciąż jeszcze nie wie wystarczająco dużo na temat wpływu konserwantów na zmiany w mikrobiomie, a co za tym idzie – ich wpływ na zdrowie.
Od dawna wiadomo, że wywiera on bardzo istotny wpływ na stan naszego zdrowia i samopoczucia, odgrywając ogromną rolę w funkcjonowaniu całego naszego organizmu.
Już 2.5 tysiąca lat temu Hipokrates twierdził, że wszelka choroba ma swoje źródło w trzewiach, co współczesna nauka zdecydowanie potwierdza.
Nieprawidłowy mikrobiom może oddziaływać na przebieg i efekty najróżniejszych schorzeń i procesów zachodzących w organizmie – od zespołu stresu pourazowego i choroby Alzheimera po powodzenie bądź fiasko kuracji antyrakowej. Ponad 100 lat temu Elie Metchnikoff, laureat nagrody Nobla, postulował że „dobre” bakterie jelitowe mogą opóźnić demencję starczą oraz łagodzić symptomy zaburzeń lękowych i depresji związanych z upośledzeniem funkcji poznawczych.
Badania wciąż trwają, ale o ile większość badaczy skupiła się na wpływie diety oraz działań interwencyjnych (np. stosowania antybiotyków) na stopień zróżnicowania i przyczyny eubiozy/dysbiozy mikrobiomu, wciąż nie są dokładnie zbadane efekty działania tak powszechnie stosowanych w przemyśle spożywczym dodatków.
Najnowsze testy przeprowadzone przez zespół naukowców z University of Massachusetts Amherst, wyniki których opublikowano na łamach czasopisma naukowego Science of Food, sygnalizują, że niektóre z nietoksycznych konserwantów dodawanych do żywności mogą w sposób nieoczekiwany i niekorzystny oddziaływać na mikrobiotę jelitową.
Okazuje się, że wiele ze stosowanych w przemyśle spożywczym konserwantów to substancje antybakteryjne – ich zadaniem jest ochrona żywności przed psuciem się poprzez obniżanie lub całkowitą redukcję nadmiernego przerostu bakterii, które mogą powodować degradację żywności.
Testy prowadzone na University of Massachusetts Amherst miały na celu określenie efektów działania wybranego konserwantu antybakteryjnego (biopolimeru ε-polylisine) na mikroflorę jelitową myszy. Badanie trwało 15 tygodni. W 5-tym tygodniu zaobserwowano zmiany w mikrobiocie wynikające ze stosowania konserwantu, ale okazały się one przejściowe i w 9-tym tygodniu eksperymentu stopień zróżnicowania mikroflory wrócił do stany początkowego. Oznacza to, że w pewnym momencie mikroorganizmy w jakiś sposób zaczęły adaptować się do substancji konserwującej. Sytuacja jest odmienna w przypadku np. podawania antybiotyków – w takim przypadku zmiany w mikrobiomie są nieodwracalne i jego kompozycja nie powraca samodzielnie do stanu wyjściowego.
Badanie w przypadku tego konkretnego konserwantu nie dowiodło żadnego potencjalnie negatywnego wpływu na zdrowie, wynikającego ze zmian w obrębie mikrobiomu, ale zwraca ono uwagę na kwestię konsekwencji stosowania konserwantów uznanych poprzednio za bezpieczne dla człowieka.
Okazuje się, że nauka wciąż jeszcze nie wie wystarczająco dużo na temat wpływu konserwantów na zmiany w mikrobiomie, a co za tym idzie – ich wpływ na zdrowie.
Źródło: University of Massachusetts Amherst
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz