W 2011 r. zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. Glen Campbell i jego żona Kim zapisali się w historii jako pierwsi spośród sławnych osobistości, którzy podali diagnozę o chorobie Alzheimera do wiadomości publicznej.
W roku 2012 artysta odbył kilkumiesięczne pożegnalne tournée koncertowe, podczas którego postępujący zanik pamięci stawał się coraz bardziej widoczny – również dla publiczności. Tournée pożegnalne miało początkowo trwać tylko 3 tygodnie, ale przerodziło się w niezmiernie emocjonalną i triumfalną trasę objazdową ze 151 występami na terenie całego kraju. Film dokumentalny, zatytułowany „Glen Campbell - I’ll Be Me”, będący relacją z tej trasy, ukazuje zmagania artysty i jego bliskich z postępującą chorobą Alzheimera.Przez pierwsze 3 lata choroby Glen Campbell przebywał pod opieką domową. Jednak w miarę jak choroba postępowała i jego stan się pogarszał, opieka stawała się coraz bardziej uciążliwa. Chory wymagał nieustannej troski i nadzoru, nadszedł czas gdy zaczął stanowić zagrożenie dla siebie i innych.
Przez wiele miesięcy w domu zajmowało się nim nieprzerwanie 5 osób, żadna z nich nie miała chwili wytchnienia. Czuwanie nad bezpieczeństwem piosenkarza wymagało nieustannej uwagi. Chorzy w tym stadium choroby nie śpią w nocy, chodzą po mieszkaniu, każdy sprzęt, urządzenie, przedmiot może być niebezpieczny, od noża kuchennego, przez sprzęt AGD, po pojemnik z mydłem w płynie. Chwila nieuwagi i chory może zranić siebie, albo inną osobę.
W 2014 opieka domowa stała się tak wyczerpująca, że rodzina zmuszona była powierzyć piosenkarza opiece profesjonalnej w placówce specjalizującej się w opiece nad osobami cierpiącymi na chorobę Alzheimera w Nashville.
Glen Campbell zmarł po ponad 6 latach zmagania się z chorobą, która określa się często mianem „The long goodbye”, czyli długiego do widzenia.
Poniżej znajdują się linki do 3 artykułów na podstawie których powstał powyższy tekst:Przez pierwsze 3 lata choroby Glen Campbell przebywał pod opieką domową. Jednak w miarę jak choroba postępowała i jego stan się pogarszał, opieka stawała się coraz bardziej uciążliwa. Chory wymagał nieustannej troski i nadzoru, nadszedł czas gdy zaczął stanowić zagrożenie dla siebie i innych. Przez wiele miesięcy w domu zajmowało się nim nieprzerwanie 5 osób, żadna z nich nie miała chwili wytchnienia. Czuwanie nad bezpieczeństwem piosenkarza wymagało nieustannej uwagi. Chorzy w tym stadium choroby nie śpią w nocy, chodzą po mieszkaniu, każdy sprzęt, urządzenie, przedmiot może być niebezpieczny, od noża kuchennego, przez sprzęt AGD, po pojemnik z mydłem w płynie. Chwila nieuwagi i chory może zranić siebie, albo inną osobę.W 2014 opieka domowa stała się tak wyczerpująca, że rodzina zmuszona była powierzyć piosenkarza opiece profesjonalnej w placówce specjalizującej się w opiece nad osobami cierpiącymi na chorobę Alzheimera w Nashville. Glen Campbell zmarł po ponad 6 latach zmagania się z chorobą, która określa się często mianem „The long goodbye”, czyli długiego do widzenia.
Poniżej znajdują się linki do 3 artykułów na podstawie których powstał powyższy tekst:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz